niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 1 (blogowo)

Wolałabym być w innym miejscu w tym momencie. Nie siedzieć tu sama, odłączyć się i zostawić ten internetowy świat za sobą. Nie przejmować się, czy ktoś ma do mnie jakiekolwiek pytania. Wolałabym znaleźć się gdzieś z pewnym chłopakiem. (...) Wszystkiego we mnie tak dużo. Ale boje się. Tak bardzo się boję. Tak bardzo to wszystko skomplikowane, chociaż teoretycznie tak proste. Te spojrzenia... Jednak lepiej, bezpieczniej jest sobie niczego nie wyobrażać, trzymać się za ścianą i nie dopuszczać do siebie niczego. Tylko ta nadzieja, dlaczego przebija się coraz bardziej? Co ona sobie wyobraża?!
 * Zbliża się kilka ciekawych wydarzeń, nadzieja stale rośnie, a ja zamiast ją tłumić, tymczasem ją głaszczę i pozwalam się przymilać. *

niedziela, 3 listopada 2013

Zapach deszczu na ulicy



Przeszłość powinna zostać za nami. Nie powinniśmy do niej wracać, ale zostawić ją za sobą, tam, gdzie jej miejsce. Jednak jak ciężko nie wspominać, gdy ulice pachną deszczem, a w kałużach odbijają się blaski latarni. Jak ciężko bronić się przed wspomnieniami, choćby tak odległymi, jak rok wstecz. Jednak dam radę, wiem to. To moja, dobra decyzja, a konsekwencje już minęły. Jednak trudno nie wracać wspomnieniami do tych radosnych i beztroskich chwil, choć w tamtym czasie było ich tak niewiele.


sobota, 2 listopada 2013

Kim tak naprawdę jestem?

To pytanie chyba nie jest dobre na zaczęcie bloga, na pierwszy, luźny post, który miałby zachęcić ludzi i przekonać ich, że czas tu spędzony byłby czasem użytecznie zmarnowanym.
Jednak szukając nazwy, która pasowałaby do mnie, do tego, dlaczego blog powstał i dodatkowo nie byłaby zajęta pojawiło się we mnie to pytanie. Tak naprawdę człowiek szuka siebie przez całe życie, bynajmniej tak słyszałam. Jednak przecież zawsze ma się jakieś drobne poszlaki, jakieś ślady. W końcu siebie samego to my znamy najlepiej. Jednak oprócz tych filozoficznych myśli przydałoby się dać się wam chociaż jako-tako poznać ;). Jakie rzeczy mnie opisują? Z pewnością te, bez których nie mogłabym, a w zasadzie byłoby mi niezmiernie ciężko się obyć. A są to herbata, sudoku i aparat. Co te rzeczy o mnie mówią? Najbardziej lubię spokój i możliwość relaksu, najlepiej na kanapie, w domu, z książką i zieloną herbatą. Bardzo lubię różne łamigówki, dlatego tak bardzo lubię nie-oczywiste przenośne, rzeczy niedosłowne, które można różnie interpretować i rozumieć na wiele sposobów. Sudoku upewnia mnie, że wszystko jest ze sobą połączone, wszystko ma sens. Może nie nazwałabym tego"Przeznaczeniem", bo jest dla mnie trochę zbyt mocne i dosłowne (;p), dodatkowo jako osobie wierzącej nie kojarzy mi się dokładnie najlepiej, ale jest to myślenie (co prawda zakorzenione gdzieś w głębi mózgu, ale jednak) podobne. A aparat? Jestem bardzo poukładaną osobą (nie tyczy się porządku w pokoju), a wspomnienia cenię wyjątkowo mocno. W zdjęciach lubię to, że mamy możliwość zatrzymania pewnych chwil i wspomnień właśnie. I to jest chyba dla mnie najcenniejsze ;)
Z tego, bądź co bądź posta, dowiedzieliście się trochę o mnie, chyba narazie tyle wystarczy. Nie chodziło mi tu o zawalenie was moją biografią, ale bardziej zależało mi na przedstawienie się pokrótce i pokazaniu wam mojego sposobu myślenia.

Na dobry początek ;)